Niemałą satysfakcję możemy dziś odczuwać wspólnie z Janem Szopińskim, bydgoskim posłem IX kadencji Sejmu RP. Demokratyczna większość sejmowa odwołała wszystkich ośmiu członków tzw. Komisji „Lex Tusk”!
Przypomnijmy, jak to było. Powołanie w sierpniu br. państwowej komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski w latach 2007–2022 poprzedzone było przyjęciem w maju 2023 r. ustawy, którą okrzyknięto powszechnie przez prawników i polityków jako kuriozum światowe. Mało, że w kilkunastu miejscach była sprzeczna z Konstytucją RP, to jeszcze łączyła cechy organu wykonawczego, prokuratorskiego i sądowniczego, podważając zasadę trójpodziału władzy i idee demokratycznego państwa. Wniesione przez prezydenta RP poprawki (już po... podpisaniu) pozbawiły ustawę kilku zębów, zakazując powoływania w jej skład czynnych posłów, odbierając możliwość karania osądzonych pozbawianiem pełnienia funkcji publicznych na 10 lat, bez odwołania do sądu. Ostatecznie prezydent A. Duda podpisał ustawę 31 lipca br.
Członkami komisji zostali eksperci - historycy, profesorowie rekomendowani przez PiS: Józef Brynkus, Łukasz Cięgotura, Andrzej Kowalski, Arkadiusz Puławski, Marek Szymaniak, Michał Wojnowski, Andrzej Zybertowicz i Przemysław Żurawski vel Grajewski. Funkcję przewodniczącego pełnił Sławomir Cenckiewicz. J. Brynkus, jeszcze przed głosowaniem, złożył rezygnację z członkostwa komisji.
Wszyscy zostali wybrani pod koniec sierpnia br. przez Sejm poprzedniej kadencji, w którym samodzielną większość miał PiS. Posłowie KO, PSL i Lewicy zbojkotowali wówczas tamto głosowanie, natomiast parlamentarzyści Konfederacji głosowali przeciw kandydatom.
Przed majowym głosowaniem, w imieniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych przemawiał na sali sejmowej poseł-sprawozdawca Jan Szopiński. To przemówienie przeszło do parlamentarnej historii.
Posłuchaj wystąpienia J. Szopińskiego w Sejmie RP - KLIK FOTO
W miejscu transmisji wystąpień sejmowych odnotowano kilkaset tysięcy odsłon zapisu tego przemówienia. Towarzyszyło mu wiele komentarzy, w tym i to, że Szopiński rozprawił się z retoryką PiS i obnażył całą prawdę o tej ustawie, która miała wyłącznie służyć wyeliminowaniu przeciwników PiS z pola walki wyborczej i ułatwić wygranie wyborów parlamentarnych właśnie tej partii.
O działalności sowicie opłacanej Komisji nie było nic słychać, do dziś.
Na konferencji prasowej przedstawiciele Komisji z jej przewodniczącym S. Cenckiewiczem, poinformowali o przygotowaniu cząstkowego raportu ze swej kilkutygodniowej działalności, choć jak wieść niosła nie przesłuchali dotąd ani jednej osoby. Natomiast ogłosili konkluzję, że rekomendują (za PAP), aby „Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi i Tomaszowi Siemoniakowi nie były powierzane stanowiska publiczne, odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. Ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań SKW.".
Sejm po burzliwej dyskusji odwołał członków Komisji „Lex Tusk”, ale jej samej nie zlikwidował, bo wymagałoby to ustawy, którą prezydent – jako zwolennik Komisji mógłby zawetować. Wybito więc jej wszystkie zęby. Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski (onet.pl) widzi jeszcze możliwość jej wykorzystania i „– uzbrojenia w fachowców, którzy zajmą się wyjaśnianiem, czy przez osiem ostatnich lat wpływy rosyjskie były pielęgnowane, czy ktoś z nimi walczył. Ja jestem przekonany o tym, że wpływy rosyjskie w Polsce rosły i trzeba to zbadać”.
Tymczasem zastanowić może fakt, czy oficjalny komunikat państwowej Komisji, wydany na konferencji w KPRM jeszcze przed odwołaniem jej członków, nie zostanie potraktowany przez prezydenta A. Dudę jako przeszkoda w zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska (obciążonego przecież negatywnymi rekomendacjami Komisji)? A przynajmniej czy nie stanie się powodem do dalszego przeciągania oddania władzy przez PiS.
Czytaj także: 622 tysiące osób wysłuchało wystąpienia posła Jana Szopińskiego (lewica.org.pl)
Opr. nim, 29 listopada 2023 r.