Z TATIANĄ URBAN – poetką i działaczką Lewicy z Mogilna, rozmawiała Nina Michalak
– Tatiano, ostatnie dni to prawdziwy czas kobiet w Polsce. Czy podzielasz moją opinię, że możemy być dumne z kobiet Lewicy?
– Całkowicie się z Toba zgadzam, Nino. Jest to czas kobiet.Tylko, że ten czas ma swoje podłoże w bardzo przykrych i smutnych okolicznościach. Mam na myśli śmierci kobiet spowodowane niekompetencją i strachem lekarzy przed wykonaniem aborcji ratującej życie. Naprawdę nie trzeba było do tego dopuścić. Bezsensowna śmierć kobiet nie powinna mieć nigdy miejsca! To właśnie ta sytuacja przyczyniła się w ostatnich czasach, że kobiety lewicy głośno mówią do rządzących, stając tym samym w obronie kobiet. Podziwiam nasze koleżanki posłanki, które od ponad roku podróżują po kraju uczestnicząc w akcji „Lewica w trasie”. Przekonują mieszkańców mniejszych miejscowości do słuszności walki o prawa kobiet. Wyrazem ich odwagi i determinacji był ostatni sejmowy happening i projekt ustawy o zniesieniu klauzuli sumienia. Poza tym nasze koleżanki z Lewicy i sympatyczki lewicy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. często uczestniczyły w marszach w obronie praw kobiet. Nawet w tak małej miejscowości, jaką jest Mogilno, w czasie pandemii miały miejsce marsze, w których osobiście wraz z koleżankami i kolegami ze struktur mogileńskiej Lewicy brałam czynny udział.
– Jesteś jedyną kobietą w Radzie Powiatowej Nowej Lewicy w Mogilnie i jej sekretarzem. To zapewne wyraz uznania dla Twojej działalności. A Ty znajdujesz w tej aktywności politycznej powody do satysfakcji?
– To dla mnie zaszczyt i wyróżnienie. Całe serce wkładam w działania na rzecz organizacji, chcę, aby wszystkie nasze poczynania były dobrze odbierane w środowisku, a także doceniane przez szefostwo struktur wojewódzkich. Jeśli pytasz o satysfakcję z tych działań, to odpowiem, że tak! Są we mnie pokłady energii, które czekają jeszcze na uwolnienie dla dobra społeczności.
– Trzeba wspomnieć o Twojej funkcji w Radzie Krajowej Nowej Lewicy pochodzącej z wyboru i głosowania. Jakie cechy ma Tatiana Urban, że warto jej zaufać?
– Zaufanie rodzi się z obowiązkowości, sumienności, lojalności, komunikatywności, wyrozumiałości. Być może te cechy zostały dostrzeżone przez moje koleżanki, kolegów, przewodniczących, osoby oceniające moją pracę.
– Dodam, że Tatiana ma jeszcze wrażliwe serce i rozwozi żywność pozyskaną z marketów najbardziej potrzebującym. Jak funkcjonuje ta lokalna inicjatywa?
– Dziękuję, że o to pytasz. Inicjatywa funkcjonuje już dwa lata. Rozpoczęła się jeszcze w okresie pandemii. Jej twórcą jest kolega – prezes Stowarzyszenia Pomocna Dłoń w Strzelnie Paweł Jankowski. Nawiązał współpracę z siecią sklepów „Biedronka” oraz Hurtownią Artykułów Spożywczych „Eurocash” podpisując umowę na przejęcie i odbiór produktów o krótkim terminie przydatności do spożycia. Zaprosił mnie do współpracy. Odbieram żywność ze sklepu „Biedronka” w Trzemesznie kilka razy w tygodniu i rozwożę po domach osób bądź rodzin, które znalazły się chwilowo w trudnym położeniu finansowym, a nie ,,łapią” się jeszcze bądź już nie, na pomoc MGOPS-u. Żywność rozwożę na terenie całej gminy Mogilno, a moim wkładem w to przedsięwzięcie jest ponoszony koszt paliwa i poświęcony czas. Jednak uśmiech i dobre słowo od beneficjentów tego projektu są wprost bezcenne.
– Każdy gest jest warty zachodu, jeśli tylko można komuś sprawić radość, a Ty to potrafisz. Na przykład wygrać w Facebookowym konkursie żywą choinkę i przekazać ją dzieciom z domu opieki. Udało Ci się już dwa razy…
– Tak, to prawda, wygranie choinki za pierwszym razem wzbudziło u mnie euforię, bo coś wygrałam. Tak się złożyło, że dowiedziałam się przypadkiem od pani dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Marcinkowie, że ich dotychczasowa sztuczna choinka złamała się i jest problem z kosztem zakupu nowej. To był bodziec do starania się o jej wygranie. W konkursie na Facebooku trzeba było pozyskać jak najwięcej lajków dla idei przekazania choinki. Samo wygranie to jedno, dostarczenie jej na miejsce, to już całkiem inny temat. Tak się czasami dobrze składa, że otaczają nas życzliwi i dobrzy ludzie (mnie również). Poprosiłam znajomego, który ma dostawczy samochód o pomoc w transporcie. Słysząc opowieść o połamanej choince dzieciaków od razu zdeklarował swoją pomoc w jej przewiezieniu, pragnąc pozostać anonimowym, a ja jeszcze raz dziękuję za wielkie serce i okazaną pomoc. Rok później poszło w konkursie łatwiej. Poprosiłam koleżanki i kolegów z Nowej Lewicy o pomoc w głosowaniu. Udało się, a do tego organizatorzy konkursu – Centrum Ogrodnicze w Mogilnie, widząc cel i moje zaangażowanie w projekt sami dobrowolnie przekazali ją dzieciom z Placówki w Marcinkowie. Dziękuję wszystkim za głosy oddane w choinkowym konkursie.
– Znamy się od dawna i wiem, że na Twoją życzliwość zawsze można liczyć… (Twoje zdjęcia, o które proszę, ilustrują w portalu teksty z wielu spotkań, konferencji) Ale jest sfera prywatna, intymna wręcz, o której nie wszyscy wiedzą – Tatiana – poetka. Opowiedz o tym, proszę.
– Hmmm, niewiele osób o tym wie… Rozpocznę jak niemal wszyscy poeci… Zaczęło się od pisania do szuflady. Później już za namową janikowskiej poetki Małgosi Nowak, zaczęłam brać udział w konkurach poetyckich. Pierwsze nieśmiałe sukcesy odnosiłam w Inowrocławiu, gdzie należałam do Kujawskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. Pierwsze sukcesy pisarskie przypadły na końcówkę lat dwutysięcznych. Jak jest sukces, to i motywacja jest większa. Sukces to koło napędowe, to jeszcze większa motywacja. Moja ówczesna praca w szkole nie pozwalała mi na wyjazdowe spotkania z poetami i udział w warsztatach poetyckich. Dopiero od 2016 roku mogę częściej wyjeżdżać na spotkania poetów. Moje wiersze ukazały się w wielu almanachach pokonkursowych w całej Polsce. Od kilku lat przygotowuję się do wydania swojej pierwszej książki poetyckiej, ale śmieję się, że na przeszkodzie staje mi działalność na niwie społecznej i politycznej, która zaborczo kradnie czas na poezję. W tym roku otrzymałam wiadomość, że moje wiersze zakwalifikowały się do udziału w Ogólnopolskich Spotkaniach Poetyckich Pokoleń w Kobylnikach we wrześniu i zostaną wydane w pokonkursowym almanachu. Takie informacje wręcz uskrzydlają.
– Serdecznie gratuluję! Czy mogłabyś zadedykować Czytelnikom któryś ze swoich utworów?
– Może przytoczę dwa ostatnie. Chopin w moim domu II i Madame Kicia – oba to wiersze wysłane do Kobylnik.
– Dziękuję, Tatiano. W poezję uciekamy od polityki, ale od poezji już blisko do przyrody, pięknych roślin w ogrodzie i na balkonie, zachwytów widokami, urokami ziemi mogileńskiej – to sposób na relaks, refleksje, wspomnienia?
– Czy to sposób na relaks? Niekoniecznie, chociaż od kilkudziesięciu lat mieszkam w Mogilnie, to pochodzę ze wsi Padniewka pod Mogilnem, gdzie zawsze pieczołowicie dbano o ogrody warzywne i kwiatowe. Może i obowiązki związane z pieleniem warzywniaka nie należały w domu do najprzyjemniejszych, jednak po wielu latach na pewno to zaprocentowało. Uwielbiam grzebanie w ziemi, sadzenie, sianie, pielenie, podziwianie jak rodzi się roślinność, jak kwitnie, owocuje. Roślinność i jej okolice to wdzięczny temat do zdjęć, które pieczołowicie robię, kolekcjonuję i dzielę się ze znajomymi na Facebooku. Sposobem na relaks w tym całym ambarasie jest to, że szukając materiału do zdjęć, spacerując, przemierzam wiele kilometrów.
– Tatiano, jesteś kochaną i kochającą, radosną babcią. O jakiej przyszłości marzysz dla wnucząt, jaką Polskę chciałabyś im zostawić?
– Na pewno nie taką, jaką mamy w tej chwili. Chcę zostawić dla nich alternatywę dla obecnej sytuacji. Wszyscy pragniemy, by szczucie na ludzi zastąpić szacunkiem dla nich, dla ich odmienności, wielokulturowości, wielowyznaniowości. Pragniemy mieć zdrowe środowisko, naturalne rzeki i jeziora, niezatruwane ściekami przemysłowymi, bo to bezpośrednio wpływa na zdrowie każdego z nas. To bardzo ważne, by od najmłodszych lat wpajać dzieciom, uczniom dbanie o czystość miejsc rekreacji. W lasach, w których biwakujemy, zbieramy płody leśne trzeba zachować stan, jaki zastaliśmy. Dlatego sama organizuję grupy młodzieży, z którymi chodzimy po jesiennych lasach w powiecie mogileńskim i sprzątamy pozostałości letnich spacerów niefrasobliwych osób.
– Rozmawiamy w roku wyborczym, trudno więc nie zapytać, czy widzisz w programie Lewicy rozwiązania, które mogłyby spełnić te Twoje oczekiwania?
– W programie Lewicy jest zawarte to wszystko, o czym marzę dla moich dzieci i wnucząt. W palecie propozycji Lewicy jest wiele do ugrania. Trzeba tylko zaangażowania i woli nas wszystkich, aby wyborcy dostrzegli w naszym programie realną przyszłość dla Polski. No i trzeba wygrać te jesienne wybory razem z całą opozycją, bo tylko wtedy będzie można ten nasz program realizować.
Pragnę też, aby związki partnerskie zostały zalegalizowane, by kobiety miały wybór w sprawach aborcyjnych – bo w przeciwnym razie podziemie aborcyjne będzie działać i to nawet w małych miasteczkach. Istotne jest, by młodzi mieli większy dostęp do zakupu tanich mieszkań na start. Myślę, że to jest w tej chwili najważniejsze, patrząc z perspektywy małomiasteczkowej. To my musimy zadbać o przyszłość następnych pokoleń.
– I jeszcze pytanie do sekretarza Rady Powiatowej Nowej Lewicy. Niebawem gościć będzie w Mogilnie cały skład Kujawsko-Pomorskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy, która odbędzie tam swoje kolejne posiedzenie…
– …Tak, to dla powiatowej mogileńskiej organizacji ogromne wyróżnienie. Powitamy gości wraz Tomaszem Krzesińskim – przewodniczącym RP i zarazem starostą mogileńskim. Będziemy mogli przedstawić nasze działania, a nasi działacze uzyskają możliwość obserwowania obrad Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy. Spotkamy się w piątek, 23 czerwca w sali sesyjnej Rady Miasta.
– Życzę zatem udanego satysfakcjonującego spotkania i dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję również.
Rozmawiała Nina Michalak
22 czerwca 2023 r.