Wczoraj bulwersującym newsem we wszystkich „telewizjach i internetach” była opowieść pani Joanny szukającej pomocy medycznej w krakowskich szpitalach. Rzecz miała miejsce trzy miesiące temu w kwietniu. Jest orzeczenie sądu z czerwca br. rozpatrujące zażalenie na zabranie telefonu jako niezgodne z prawem, bo pani Joanna "została de facto ukarana za czyn, który nie może zostać jej przypisany".
Ale tak do końca chyba nie poznaliśmy wszystkich okoliczności. To, co opowiedziała mediom pani Joanna miało służyć ku przestrodze innym kobietom i bić na alarm – tak jest w Polsce w XXI wieku!
W sprawie jej przypadku i okoliczności traktowania kobiety przez służby Policji wielu posłów prawicy nie wypowiadało się, bądź twierdzili, że nic na ten temat nie wiedzą, nie oglądają telewizji, itp.
Głos zabrało troje posłów Lewicy z Kujaw i Pomorza:
Krzysztof Gawkowski uczestniczył w zaaranżowanej konferencji prasowej w siedzibie Sejmu, gdzie wspólnie z posłankami Lewicy Wanda Nowicka i Magdalena Biejat zażądali dymisji komendanta głównego Policji.
„– Żądamy dymisji komendanta głównego Policji ws. skandalicznych działań wobec pani Joanny z Krakowa, która zażyła tabletkę poronną. Policjanci przesłuchiwali ją, kazali kaszleć, kucać, robić przysiady. Skonfiskowali telefon i laptopa. Przewozili ze szpitala do szpitala. Potraktowali ją jak kryminalistkę, a przypominamy – samodzielne przerwanie ciąży w Polsce jest w pełni legalne! Ta sytuacja nie może ujść płazem.
Postulujemy jak najszybsze wciągnięcie pod obrady naszej ustawy ratunkowej, która wykreśla karanie za aborcję! A w przyszłym rządzie Lewica zapewni złagodzenie prawa aborcyjnego i likwidację klauzuli sumienia! Głosuj na nas tej jesieni!”
Joanna Scheuring-Wielgus nagrała przesłanie do pani Joanny z dalekiej Rwandy, gdzie uczestniczy w konferencji 6 tysięcy kobiet z całego swata Women Delivre 2023: „– Słuchajcie, wczoraj wieczorem zobaczyłam materiał o pani Joannie z Krakowa. Dawno nie widziałam tak absurdalnej rzeczy. Masakrycznej rzeczy. W największym skrócie… Pani Joanna była w ciąży i zdecydowała, że tę ciążę przerwie. Mogła. To jej decyzja. Zakupiła legalnie tabletki poronne. Zażyła je. Poczuła się źle. Zdarza się. Zadzwoniła do lekarki powiedzieć jej o tym, że czuje się źle i pojechała do szpitala. A w szpitalu na wejściu… Kto na nią czekał? Czwórka policjantów, którzy kazali jej się rozebrać, kucać i kaszleć. Zabrali jej telefon i laptopa.
Panowie, wy chyba na głowę upadliście. Wy nie jesteście od tego, żeby w taki sposób traktować kobietę. Kogokolwiek. Prokuratura również zainteresowała się tą sytuacją bardzo szybko. Panowie z prokuratury, wy jesteście od tego, by ścigać przestępców, a ni ścigać niewinne kobiety, które podejmują samodzielnie decyzję o tym, czy chcą przerwać ciążę, czy nie chcą przerwać ciąży. Po prostu w głowie mi się nie mieści. Po prostu katotaliban w Polsce jest.
Pani Joanno, nie znam pani, ale bardzo, bardzo mocno panią przytulam, bo to, co zrobili pani ci panowie, to urąga po prostu godności człowieka.
Bardzo panią przytulam. Jeżeli potrzebuje pani jakiejkolwiek pomocy, to my – posłanki Lewicy na pewno pani pomożemy. Nie jest pani sama! Chciałabym, żeby pani usłyszała – nie jest pani sama! A tym, którzy mają wątpliwości, kto stoi za takimi sytuacjami, albo kto marzy, żeby takich sytuacji było więcej – chcę przypomnieć: PiS i Konfederacja to są wielbiciele takich sytuacji, to są wielbiciele karania kobiet za takie samodzielne decyzje, wielbiciele upokarzania kobiet. Pamiętajcie o tym!
Pani Joanno, jeszcze raz mocno panią przytulam i ściskam. Nie jest pani sama!”.
Jan Szopiński natomiast dostrzegł inny aspekt sprawy:
"– W Polsce, w szpitalu doszło do napaści na kobietę. Sprawcami byli policjanci. Działali na podstawie doniesienia lekarki, która dowiedziała się, że pacjentka zażyła legalny w Polsce lek! Domagam się wszczęcia postępowania w tej sprawie, a na czas jego trwania zawieszenia wszystkich sprawców w ich obowiązkach służbowych!".
Zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich, Policja publikuje oświadczenia, nagrania, sprawa jest „rozwojowa” i na pewno wpisze się w kampanię wyborczą polityków, mimo zarzutów wykorzystywania krzywdy kobiety do politycznych rozgrywek. Ale czy można było to przemilczeć?
Opr. nim, 20 lipca 2023 r.